Idzie kobieta ulicą i widzi sąsiada z bloku obok – urzędnika, który klęczy nad otwartym szambem i w nim grzebie.
– Proszę Pana, czego Pan szuka? – pyta zdziwiona kobieta
Zmieszany urzędnik poznał kobietę i odpowiada:
– No bo wie Pani było ciepło, postanowiłem zdjąć marynarkę, wypadła mi z rąk i tam wpadła – pokazuje ręką na otwarte szambo.
Kobieta popatrzyła na niego i powiedziała:
– No ale po co ją Pan próbuje sięgnąć, przecież i tak jej Pan już nie założy?
– Pewnie, że nie – opowiada mężczyzna – ale w kieszeni miałem drugie śniadanie.
Zobacz inny dowcip
Franuś, Zofia i wałek
Pewnej nocy Franek po szóstej rano wraca do domu.
Otwiera drzwi.
Wchodzi do środka i na wejściu dostaje wałkiem od żony Zofii.
Pada i leży…
Zofia tak na niego patrzy, patrzy i patrzy.
Nagle doznaje olśnienia.
Pada na kolana, zaczyna tulić męża i płakać:
– Franuś, Franuś ocknij się, żyjesz? Przepraszam, tak bardzo cię przepraszam, zapomniałam, że miałeś nocną zmianę.
Pokaż inny dowcip